Umęczon pod Ponckim Piłatem,
Widziałem jak Cię wyśmiewali
Widziałem jak szydzili z Ciebie
Stanąłem lecz poszedłem dalej
O sprawach tych lepiej nie wiedzieć
Umywam swe ręce jak Piłat
Sumienie pod krzykiem ukrywam
To Panie nie ja
To tłum tego chciał
To przecież nie moja jest wina
Odwracam mój wzrok w drugą stronę
Gdy Ciebie na nowo biczują
Uplatam cierniowa koronę
Gdy znowu jej gdzieś potrzebują
Umywam swe ręce jak Piłat
Sumienie pod krzykiem ukrywam
To Panie nie ja
To tłum tego chciał
To przecież nie moja jest wina
Dlaczego nic Panie nie mówisz
Milczenie twe pali mą duszę
Tyś Bóg ,Ty sobie sam poradzisz
A ja w końcu jakoś żyć muszę
Umywam swe ręce jak Piłat
Sumienie pod krzykiem ukrywam
To Panie nie ja
To tłum tego chciał
To przecież nie moja jest wina
Ten tłum coraz głośniej napiera
I czuję, że duszę się Panie
Tak chciałbym przy Tobie być teraz
Czy kiedyś się stąd wydostanę