Matka kapłana

Oddaję Ci go z lękiem 
I drżeniem czy podoła 
Na drogę długi uścisk 
Mały krzyżyk z czoła 
I pójdzie głosić światu 
O prawdzie i zbawieniu 
A ja zostanę z matki 
Duszą na ramieniu 

Oddaję Ci go z troską 
Czy będzie Tobie wierny 
Gdy przyjdzie władca świata 
By zniszczyć i oczernić 
Zamiera we mnie serce 
Truchleję gdy pomyślę  
Jak liczne chmary wrogów 
Zaraz za nim wyśle

Oddaję Ci go z wiarą 
Nadzieją ,że Twe Słowo 
Obroni go przed każdą 
Zasadzką i obmową
Ty Siebie poświęciłeś 
By znikła ludzka wina 
Nie mogę Ci odmówić 
Ofiary z mego Syna 

Previous
Previous

Czy można się bardziej uniżyć

Next
Next

Dziękuję ,że wybrałeś Jego