Ile Ciebie jest?

lIe Ciebie jest 
Że dla wszystkich starczy?
Wszechmocy zamkniętej 
W okruszynie chleba 
Gdy Stwórca wszystkiego 
Uniżyć się raczył 
Przyjąwszy zasłonę 
Opłatka kruchego 
Ile Ciebie jest 
Że ciagle zapraszasz 
Przychodźcie i jedzcie 
Komu ile trzeba 
Ty żadnym człowiekiem 
Przenigdy nie wzgardzisz 
I czeka Twe serce 
Na pogubionego
Ile Ciebie jest
Że każdego kochasz
Aż po hańbę krzyża 
I smierć niewinnego
Gdyby ten najgorszy 
Sam na świecie został 
Bez chwili wachania 
Umarłbyś za niego
Ile Ciebie jest 
Że wszyscy przychodzą 
Ugasić pragnienie 
W źródle wody żywej 
Zanurzasz ich dusze 
W morzu miłosierdzia 
Obmywasz zdrojami 
Miłości prawdziwej 
Ile Ciebie jest?

Previous
Previous

Tak uniżony

Next
Next

Hostio Święta (pandemia)