Zamknięte drzwi (pandemia)
Sługom, którzy zatrzasnęli drzwi
Nie poczytaj im tego, proszę Panie
Może przeciąg był ,a może cug
Może same się zamknęły niespodzianie
Gdyby tylko wiedzieli co to głód
Gdyby znali tęsknotę i ból serca
Pozwoliliby biednym wejść i jeść
Z weselnego nie spychaliby kobierca
Gdyby tylko znali szloch i łzy
Weselników co przez szklaną patrzą szybę
I z pragnienia umierają chcąc tam być
Gdzie Pan młody na nich czeka niecierpliwie
Gdyby chcieli zauważyć ten wzrok
Oczy pełne rozpaczy i nadziei
Kiedy widzą, a nie mogą dotknąć Go
Kiedy głuchy trzask drzwi ich rozdzielił
Jeśli myślą , że dobrze jest jak jest
Że się nie da nakarmić tłumu tego
Proszę pokaż im, że można jak się chce
Uratować umierającego
Nie potrzeba nawet wielkich sił
By uchylić drzwi choćby ciut na tyle
Żeby raz na kilka długich dni
Mógł ktoś wejść i pozostać na posiłek
Sługom, którzy zatrzasnęli drzwi
Przebacz Panie bo nie wiedzą co czynią
Każdy z nich spokojnie przecież śpi
Nie rozumie dlaczego tamci giną