Gdzieś za zasłoną tego świata

Gdzieś za zasłoną tego świata 
I dużo bliżej niż się zdaje
Życie z wiecznością się przeplata 
Co miało być prawdą się staje 
Wszyscy szczęśliwi i pogodni 
Każdemu dobrze tam się dzieje 
Przy ciepłym blasku serc pochodni 
Dusza się cieszy i jaśnieje
Tam pod dostatkiem jest miłości 
Niczego nigdy nie potrzeba 
Każdy do woli ma radości 
Zdrowia , przyjaciół oraz chleba
I czasu nie ma więc się wszystko
Na raz wydarza bez pośpiechu 
I nie ma nic co by nie wyszło 
Nie ma cierpienia ani grzechu 
I jesteś Ty , Ty który jesteś 
Ty, który byłeś i zostaniesz 
Poszedłeś tam przede mną wcześniej 
By przygotować mi mieszkanie 
A teraz czekasz zadziwiony 
Że ja się wcale tam nie spieszę 
Zamiast wdzięczności bić pokłony 
Obojętności pychą grzeszę 

Previous
Previous

To co tutaj to droga

Next
Next

Coraz bliżej