Nie pytam jak mnie stworzyłeś

Nie pytam jak mnie stworzyłeś 
Czy było to tylko tchnienie 
Czy długie i precyzyjne 
Mozolne z prochu lepienie 

Nie pytam po co tu jestem 
Jak powstał wszechświat ten cały 
Dniem każdym na nowo się cieszę 
Bo żyję dla Twojej chwały 

Nie pytam jak mnie zawołasz 
I kiedy wrócę do Ciebie 
Wierzę , że  jest dla mnie miejsce 
W ramionach Twoich , tam w niebie

Previous
Previous

Wszystkie nasze nieważne sprawy

Next
Next

Znałeś mnie zanim byłem