W mojej pustelni mieszkają anioły
W mojej pustelni mieszkają anioły
Cicho szeleszczą swoimi skrzydłami
Czasem usiądą ze mną do stołu
Nocą czuwają nad snami
Nie muszę wcale nic im tłumaczyć
Od razu widzą że coś się dzieje
Biegną odganiać chmury rozpaczy
Oknem wpuszczają nadzieję
Nie mówią dużo , wciąż się uśmiechają
Plotą wianuszki z dobra i z miłości
Potem do nieba je wysyłają
Związane wstążką radości