Do ateisty

Ci co krzyczeli 
Że Ciebie nie ma
Gdzie oni są ?
Dokąd odeszli ?
Czy odpłynęli do innego nieba ?
Czy do nicości i pustki przeszli ?
Czy się zdziwili zobaczywszy Ciebie 
I osłupieli w nagłym zachwycie 
Czy płaczą gorzko 
Nie mogąc nie wiedzieć 
Że najważniejsze już przegrali - życie 
Czy przykładają 
Do nieskończoności 
Tę kroplę czasu co bytem była
I przeszukują godziny nicości 
Czy się tam znajdzie 
Jedna dobra chwila 
Jedno westchnienie 
Serca szybsze bicie 
Nieśmiała prośba 
Zwrócona ku Tobie
Jedno Twojego istnienia odkrycie 
Cicha modlitwa 
Spod zamkniętych powiek 
Gdzie oni są ?
Dokąd odeszli ?
Czy byli nawet do Ciebie podobni ?
Czy ich poznałeś 
Czy jak cienie przeszli
Nie zrozumiawszy 
Kim jest Bóg , kim człowiek ?
Gdzie oni są ?

Previous
Previous

Cierpienie

Next
Next

Nie pozwól