Sykomora

Raz po raz nacinasz moją duszę 
Jak owoc sykomory
To boli
Wychodzi syk buntu i złości 
Wypływa jad niedowierzania 
Wylewa się gorycz i żal 
Dojrzewam 

Previous
Previous

Wszyscy jesteśmy Eskimosami

Next
Next

Nie mogą zabronić kochać